W dużych, oprawionych w grube oprawki brulionach, znajdziemy dane mistrzów – specjalistów różnych rzemiosł. W innych księgach zapisano wiadomości o uczniach – tak zwanych terminatorach – którzy dopiero przyuczali się do zawodu. Nie każdy adept zdobywał wyzwolenie, tzn. zyskiwał prawo do przystąpienia do egzaminu. Ci natomiast, którzy zdali test, zyskiwali status czeladników, uprawniający do swobodnego praktykowania wybranego rzemiosła. Dopiero po zdaniu egzaminu mistrzowskiego, czeladnicy mogli prowadzić własny warsztat i przygotowywać młodych adeptów zawodu.
Jak podają pracownicy muzeum, notatki w najstarszej z ksiąg pochodzą z 1870 roku, zaś wpisy zawarte w najmłodszym brulionie kończą się na roku 1973. W tak szerokim przedziale czasu doskonale widać zmieniające się tendencje w zakresie wyboru rzemiosł. W XIX wieku najwięcej było rzemieślników wyspecjalizowanych w branży drzewnej, szewskiej, murarskiej i masarskiej. W latach 20. ubiegłego wieku popularność zdobywały nowe zawody, jak elektromechanik, elektroinstalator czy fotograf. Osobny cech tworzyli także fryzjerzy. Wraz z pojawianiem się nowych zawodów, inne – takie jak na przykład kołodziej, bednarz, rymarz czy powroźnik – odchodziły w niepamięć. Pomimo zdecydowanej przewagi mężczyzn, członkami cechu bywały także kobiety – krawcowe, modniarki czy gorseciarki.
Jarosławski cech
Uczniowie mistrzów z jarosławskiego cechu w większości pochodzili z naszego miasta i sąsiednich miejscowości. W dobie zaborów, w Jarosławiu trafiali się także terminatorzy z całej Galicji.
- W 20-leciu międzywojennym do naszego miasta przybywali uczniowie z całej Polski, nawet ówczesnych województw poznańskiego, pomorskiego i łódzkiego. Wśród nazwisk uczniów mamy też reemigrantów – osoby urodzone w Stanach Zjednoczonych, które po odzyskaniu przez Polskę niepodległości powróciły do Ojczyzny - informuje dr Rafał Kolano.
Nauka rzemiosła odbywała się głównie w warsztatach w Jarosławiu, ale także u mistrzów w Pruchniku, Pawłosiowie czy Pełkiniach. W księgach cechowych można nawet zauważyć pewną „specjalizację” niektórych miejscowości – na przykład w Radymnie najchętniej trudniono się powroźnictwem. Oprócz informacji o imionach, nazwiskach czy zawodach rzemieślników, w niektórych tomach są też rubryki dotyczące wyznania i przynależności narodowej, co stanowi doskonałe źródło do badań stosunków społecznych i narodowościowych na naszych terenach.
Dawne księgi cechowe stanowią niezwykłe uzupełnienie zbiorów jarosławskiego muzeum dotyczących dziejów rzemiosła. Do najcenniejszych zabytków przechowywanych w instytucji należy przywilej księżny Anny Ostrogskiej dla cechu szewców jarosławskich z 1605 roku.
- Na wystawie stałej muzeum już wkrótce będzie można zobaczyć między innymi bogato zdobione szczyty i chorągwie cechowe oraz tzw. skarbczyki – skrzynie do przechowywania najważniejszych dokumentów cechowych. Księgi cechowe ofiarowane przez jarosławski Cech Rzemiosł Różnych nie tylko doskonale wpisują się w tą kolekcję, ale i umożliwiają podjęcie kolejnych, bardziej wyczerpujących studiów nad historią rzemiosła jarosławskiego. Cieszymy się, że darczyńcy są świadomi wartości historycznej darów, jakie przekazują naszemu Muzeum - informują Rafał Kolano oraz Elżbieta Sieradzka.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?