Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu relacjonuje przebieg interwencji:
- Po przyjeździe policjantów na miejsce, drzwi otworzyła kobieta. Została poinformowana o powodzie interwencji, został jej okazany nakaz doprowadzenia. Kobieta zaczęła zachowywać się agresywnie. Okazało się, że jest to matka mężczyzn. Wykrzykiwała słowa wulgarne, zażądała opuszczenia posesji przez stróżów prawa. Po chwili z mieszkania wyszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich trzymał w ręku siekierę, a drugi sztychówkę. Grozili policjantom pozbawieniem życia. Z uwagi na agresywne zachowanie braci, policjanci będący na miejscu poprosili o dodatkowe wsparcie. Oczekując na przyjazd dodatkowego patrolu, mundurowi podjęli próbę rozmowy z mężczyznami. Wezwali ich kilkukrotnie do odłożenia ostrych narzędzi. Jednak mężczyźni ciągle wymachiwali niebezpiecznymi przedmiotami w kierunku funkcjonariuszy.
Na miejsce interwencji przyjechali policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego jarosławskiej komendy. Funkcjonariusze byli wyposażeni w tarcze taktyczne, kamizelki ochronne oraz kaski.
Policja ponownie wezwała osoby przebywające w domu do zachowania zgodnego z prawem i uprzedziła o możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego.
- Bracia nie zwracali uwagi na wydawane polecenia. Stwarzali zagrożenie dla interweniujących policjantów, nie reagowali w typowy sposób, a ich zachowanie było zupełnie nieprzewidywalne. Mężczyźni atakowali stróżów prawa niebezpiecznymi przedmiotami, takimi jak siekiery, kosa, nóż, drewniane pałki, metalowe pręty. Próbowali także oblewać ich wrzątkiem. Funkcjonariusze obezwładnili 47-latka i wyprowadzili go na zewnątrz domu. Po chwili z budynku został wyprowadzony także 44-latek. Na miejsce policjanci wezwali pogotowie ratunkowe - informuje KPP Jarosław.
47-latek zgodnie z dyspozycją sądu został przekazany funkcjonariuszom wydziału konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, celem realizacji dalszego konwoju zgodnie z nakazem doprowadzenia. Jego 44-letni brat trafił do szpitala, gdzie został objęty opieką lekarską.
Żadnemu z funkcjonariuszy nic się nie stało.
Policjanci na miejscu zdarzenia wykonali czynności procesowe, w trakcie których zabezpieczyli niebezpieczne przedmioty, jakimi posługiwali się sprawcy.
Kodeks karny za napaść na funkcjonariusza publicznego przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?