Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uroczyste Obchody Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej oraz 80. Rocznica Pacyfikacji Wsi Gać [ZDJĘCIA, WIDEO]

Klaudia Oronowicz-Chudzik
Klaudia Oronowicz-Chudzik
Wideo
od 16 lat
12 lipca obchodzony jest Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Data ta jest związana z rozpoczęciem przez Niemców pacyfikacji wsi Michniów w woj. świętokrzyskim w 1943 r. Ma ono przypominać o tragicznych losach polskiej wsi oraz o zaangażowaniu jej mieszkańców w obronę odzyskanej niepodległości i suwerenności w czasach II Wojny Światowej. Data tego święta państwowego zbiega się z 80. rocznicą tragicznych wydarzeń dla wsi Gać, które miały miejsce 14 lipca 1943 r., podczas których bestialsko zamordowani zostali: Jan Adamczak, Stanisław Świątek oraz bracia Władysław i Bronisław Fołtowie.

14 lipca 1943 roku strach padł na wieś Gać. Z jednej i drugiej strony nadciągały wojska niemieckie. Spędzono ludzi do szkoły, aby ich przesłuchać, w sposób drastyczny. Niektórym mieszkańcom udało się uciec, ale nie wszystkim. Podejrzani o współpracę z komunistami lub żydowską społecznością, zostali aresztowani. Czterech niestety straciło życie.

- Myślę, że pamięć o tym tragicznym wydarzeniu jest naszym obowiązkiem. Nie jesteśmy pierwszym pokoleniem, które staje przed pomnikiem. Odkąd obchodzimy Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej, staramy się to połączyć z Rocznicą Pacyfikacji Wsi Gać. Tym upamiętnianiem chcemy pokazać mieszkańcom nie tylko naszej gminy, ale i innych, że to co się wydarzyło podczas wojny, jest najgorszą rzeczą jaka może ludzkość spotkać. Chcemy temu powiedzieć: Nie! A szczególnie młodemu pokoleniu. Jesteśmy w tym konsekwentni i rokrocznie spotykamy się przed tym pomnikiem. Niestety, naoczni świadkowie tej historii już nie żyją, dlatego bazujemy na wspomnieniach przez nich spisanych. Jesteśmy im wdzięczni za to, że przenieśli je na papier. Tych wspomień spisanych jest wiele, dlatego co roku podczas uroczystości odczytujemy jedno z nich - mówi Grażyna Pieniążek, wójt Gminy Gać.

W tym roku mieszkanka Gaci Justyna Lonc, odczytała relację Jana Jakielaszka, jedynego świadka z tych, którzy grzebali pomordowanych.

„Księga pamiątkowa z okazji 50-lecia pacyfikacji wsi Gać” 14 VII 1946-25 VII 1993

„14 VII 1943r. nad ranem Niemcy otoczyli całą wieś. Mężczyzn spędzili na plac szkolny. Teren był niski, w nocy padał deszcz. Niemcy kazali nam klęczeć w wodzie. Wszyscy w kolejce czekali na przesłuchanie, które odbywało się w klasie szkolnej. Koło szkoły rósł żywopłot. Z niego wycinali grube jak styl od łopaty kije grabowe do bicia. W Sali za stołem siedzieli „sędziowie” i zadawali pytania. Obok przesłuchiwanego stało dwóch oprawców. Bili tymi grabami po głowie, po plecach, gdzie popadło. Z takiego przesłuchania ludzie wychodzili z pokrwawionymi twarzami i z pociętymi plecami. Gdy grabowe kije się połamały przygotowywali nowe. W czasie takiego przesłuchania Jan Adamczak nie wytrzymał bólu i wypadł na pole. Dobiegł do mostka przy stosie, ale tam mu zastąpiono drogę, wraca spowrotem do schodów szkoły. Gestapowcy w tym czasie wypadli z klasy i wołają do niego po niemiecku. Ten biegnie z powrotem w kierunku szosy, na której stały samochody i straże, co utrudniało strzelanie. Pada strzał. Adamczak został trafiony w klatkę piersiową i padł. Strzelał Polak nazwiskiem Szczurek. Widziałem jak Niemcy mieli skierowane karabiny w jego kierunku, ale strzelanie utrudniały stojące na szosie samochody i warty. W czasie przesłuchania każdy otrzymywał numerek i wracał z nim na swoje miejsce, albo siadał pod szkołą, jedni pod stroną południową a inni pod wschodnią. Pacyfikacja miała być na wielką skalę. Oskarżenie bowiem zarzucało, że tutaj znajduje się kolebka komunistów. Dzięki wójtowi Szatkowskiemu i przytomności naszych kobiet, które w kuchni szkolnej przygotowały dla Niemców gościnę, nie doszło do tego. Niemcy jak powiedzieli dla przykładu, zamordowali czterech (szukali innych, zmyliły ich, takie same imiona i nazwiska) i kilku wzięli do obozu. Wszyscy oni byli niewinni. Komendant ekipy pacyfikacyjnej dal rozkaz, żeby ustawić się w cztery rzędy od schodów szkoły, wzdłuż chodnika aż do drogi, twarzami na zachód. Odczytał nazwiska „winnych” i ogłosił, że zostaną rozstrzelani. Strzelcom kazał wprowadzić skazanych pod płot, w to miejsce, gdzie obecnie znajduje się pomnik, położyć się twarzą ku ziemi i tak czekać na śmierć. Na rozkaz padły strzały. Głowy były porozrywane, a mózg na płocie. Teraz komendant gestapo rozkazał wszystkim wymarsz do domu. Ja, Głąb i Józef Puchałą, staliśmy w pierwszym szeregu, otrzymali my rozkaz pogrzebania pomordowanych. Jeden gestapowiec pod karabinem poprowadzi mnie do Szylarowej po łopatę. Nie miałem dobrej łopaty, tą którą otrzymałem było bardzo trudno kopać. Kopanie utrudniał teren. Oto w tym miejscu podczas budowy szkoły wysypano gruz, bo tu było najniżej. Kopaliśmy mogiłę Puchała, Głąb i ja. Gestapowiec stał nad nami z karabinem gotowym do strzału. Ciągle krzyczał „los, los”. Kopaliśmy na zmianę. Pod wpływem strachu Józef Puchała dostał ogromne boleści „kolkę, więc mów do mnie: „Janie ruszaj łopatą a ja będę pazurami”. Z wielkim trudem przebyliśmy się przez gruz, do normalnej ziemi. Byliśmy przekonani, że gestapowiec nas zastrzeli i zostaniemy razem z pomordowanymi w jednym dole. Gdy grób był gotowy wpuściliśmy pomordowanych do mogiły. Gestapowiec pod karabinem, poprowadził mnie na miejsce, gdzie leżał Jan Adamczak. Wziąłem go na ręce, ale mi leciał na dwie strony bo był przecięty na pół. Doniosłem go jednak i jego ostatniego wpuściłem do grobu. Kiedy gestapowiec krzyczał nad nami, który z was chce leżeć pierwszy w tym dole, wtedy wraz z Józefem Puchałą odmawialiśmy „Pod Twoją obronę”. Nie wiem co ten esesman, by z nami zrobił ale przyszła Miarowa i poprosiła go do kuchni na poczęstunek. Każdy z nas to kopanie odchorował, najbardziej Józef, ponieważ był słabego zdrowia. W tym czasie kiedyśmy przygotowywali mogiłę, skazani na wyjazd czekali w samochodzie. Jak odjeżdżali nie widziałem.”

Podczas pacyfikacji zginęli: Jan Adamczak, Stanisław Świątek oraz bracia: Władysław i Bronisław Fołta.

„Zastrzelony Bronisław Fołta pozostawił żonę Paulinę i maleńkie dziecko. Wspominają dzisiaj ludzie gaccy: cóż to było za przecudowne małżeństwo. Staszek Świątek osierocił narzeczoną. Każdy z zabitych miał piękną stronę swej duszy. Nie dostali czasu na miłość, prostowanie życiowych dróg, pielęgnowanie wnuków. Dostali kulę i śmierć. Kiedy dokładnie przyjrzymy się nagrobnemu pomnikowi, zastanowią nas cztery filary kapliczki opatrzone krzyżami. Dlaczegoż nie wystarczy projektantowi owego pomnika krzyż jeden? Bowiem pod pomnikiem, w grobie, leżą cztery ofiary hitlerowskiego, bandyckiego, bestialskiego mordu. Każdy zamordowany niósł swój krzyż, lecz równocześnie są one spięte i nierozerwalnie połączone ich jednakową męką. Cztery krzyże symbolizują także cztery katolickie cnoty kardynalne: roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość i męstwo. Figurę dumającego Chrystusa Frasobliwego czuwającego na grobie Poległych wykonał profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie Paul Wojtyna, rodem z Korniaktowa. Wzorował się na starej rzeźbie Chrystusa Cierpiącego, której autorem był gacki rzeźbiarz Szlęk zwany Starym Diabłem. Rzeźba ta wisiała w pasyjce na lipie przed domem Jacka Brożbara; Brożbar wyjął ją, zniszczoną deszczami i mrozami, i ofiarował Wojtynie.”

Opis wydarzeń i wspomnienia (świadków oraz tych, którzy byli najbliżej tamtego czasu i miejsca) możemy przeczytać w książce pt.: „Gać Tom I Historia, Od prehistorii do 1945r.” – praca zbiorowa pod redakcją Ireny Antoniny Plizgi. Książkę wypożyczyć można w Bibliotece Publicznej Gminy Gać.

W tegorocznych obchodach udział wzięli przedstawiciele władz samorządowych, jednostek oświatowych, delegacje harcerzy i zuchów, przedstawiciele lokalnych stowarzyszeń, mieszkańcy gminy, poczty sztandarowe szkół z terenu gminy oraz Ochotniczych Straży Pożarnych z Białobok i Gaci. Delegacje złożyły kwiaty i znicze pod pomnikiem Ofiar II Wojny Światowej. Podniosłości chwili dodało odegranie przez trębacza Orkiestry Dętej OSP w Gaci utworu „Śpij kolego”. Obchody zakończył koncert Orkiestry Dętej OSP w Gaci im. dh Stanisława Zająca działającej przy GOK w Gaci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Uroczyste Obchody Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej oraz 80. Rocznica Pacyfikacji Wsi Gać [ZDJĘCIA, WIDEO] - Nowiny

Wróć na jaroslaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto