- Ze zdjęcia można wiele wyczytać. To jaką techniką zostało wykonane, jaka jest tonacja kolorów, co dominuje, świadczy często o osobowości fotografa. Kiedy oglądam wystawy grupowe znajomych, to bez problemu rozpoznaję, kto robił które zdjęcia. Każdy ma swój indywidualny styl. Ja też nad tym pracuję - mówi Paulina Czwałga.
Pasję do fotografowania zawdzięcza swojemu bratu, który kupił aparat i prawie go nie używał. Paulina często mu podkradała aparat, a fotografowanie z czasem zaczynało ją coraz bardziej wciągać. Powstała Jarosławska Agencja Fotograficzna. Grupa młodych fotografów stworzona przez Michała Macha i Tomasza Majchera.
Poszłam tam trochę z ciekawości, a trochę z chęci nauczenia się czegoś nowego. Wszystko potoczyło się szybko. Zaczęłam robić zdjęcia na miejskich wydarzeniach, fotografowałam przyjaciół i rodzinę. Wydarzenia to przecież ludzie, to oni je tworzą. I to właśnie ludzie są moim ulubionym motywem w fotografii. Fascynuje mnie, jak można ukazywać ich osobowość, emocje i charaktery. Lubię fotografię pozowaną, ale kiedy nie ma pozowania, to wtedy te emocje widać najlepiej - opowiada Paulina.
Bardzo wiele zawdzięcza spotkaniom i ludziom z JAF, gdzie wyrobiła sobie zupełnie nowe spojrzenie przez obiektyw. Podkreśla, że dzięki temu ma teraz dużo większą wyobraźnię i zdecydowanie więcej widzi, nawet podczas zwykłego spaceru po mieście. Na to wszystko duży wpływ ma również szkoła i kierunek, w którym się uczy. Chciałaby związać swoją przyszłość z fotografią, a nauka w technikum, gdzie uczy się obróbki grafiki, rozszerza jej wiedzę. Planuje już studia, choć ma jeszcze trochę czasu, żeby tę decyzję dobrze przemyśleć.
- Moim największym marzeniem jest połączyć to, czego uczę się z tym, czym pasjonuję się po szkole, czyli z fotografią. Jeszcze nie wiem, w jaki sposób to połączę. Chcę iść na studia dzienne na kierunek związany z grafiką, a w weekendy robić coś z fotografią - planuje.
Swoją wiedzę techniczną Paulina wykorzystuje z powodzeniem w swoich pracach. Jej ostatnią fascynacją jest fotomontaż, dzięki któremu przedstawia ludzkie sylwetki unoszące się w powietrzu.
- Lubię eksperymentować, tworzyć coś nowego, własnego, nie do końca realnego. Teraz staram się ukazywać ludzi, którzy lewitują. Lubię pracować w studio, ale jeszcze bardziej uwielbiam plenery. Kocham łączyć piękno człowieka z pięknem przyrody. Fascynują mnie sesje rodzinne, np. zwykłe wiejskie podwórko i obraz mieszkającej tam rodziny. Niby nic szczególnego, ale można to przedstawić w sposób niezwykły.
Ma za sobą już pierwszą wystawę w galerii Attavantich, gdzie wspólnie z Justyną Bodek pokazywały pasjonatów z przeróżnych dziedzin życia, ale takich jak one, bardzo zaangażowanych w to co robią. - Są takie chwile, że przez fotografię brakuje mi czasu na naukę, życie osobiste i obowiązki w domu. Na pewno nic nie jest w stanie mnie zniechęcić, do tego, żeby robić to dalej.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?