Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne odpady nie wjechały do Polski

Redakcja
Fot. BiOSG
Pogranicznicy z Korczowej udaremnili próbę wwiezienia na teren Polski niebezpiecznych odpadów, przewożonych w nieodpowiednio zabezpieczonym ładunku.

Strażnicy graniczni podczas kontroli samochodu ciężarowego marki SCANIA stwierdzili, że na podłodze naczepy znajduje się brązowa substancja, która prawdopodobnie wydostała się z opakowań, w których przewożone były odpady niebezpieczne. Kierowca pojazdu obywatel Ukrainy posiadał wszystkie wymagane zezwolenia umożliwiające mu wwiezienie odpadów na teren Polski.

Z uwagi jednak na fakt, iż ładunek był źle zabezpieczony a przewożony odpad sklasyfikowany był jako materiał trujący, powiadomiono Jednostkę Państwowej Straży Pożarnej w Jarosławiu. Funkcjonariusze PSP po przybyciu na miejsce zdecydowali o wyznaczeniu strefy ochronnej.

Na wniosek Straży Pożarnej podjęto również decyzję o wstrzymaniu odprawy granicznej na pasie przeznaczonym dla samochodów ciężarowych – wjazd do Polski. Na miejsce zdarzenia przybyła grupa ratownictwa chemicznego z PSP w Nowej Sarzynie, która po przeprowadzeniu rozpoznania w naczepie samochodu stwierdziła, że dalszy transport ładunku do miejsca przeznaczenia czyli do Gdańska jest niemożliwy gdyż może stanowić zagrożenie dla środowiska i bezpieczeństwa publicznego.
W związku z powyższym wydano decyzje o cofnięciu ładunku z granicy do nadawcy towaru, którym była firma z Kijowa.

Dziś w przejściu granicznym w Korczowej nie zezwolono na wjazd do naszego kraju prawie 20 ton materiałów niebezpiecznych. Podczas kontroli stwierdzono, że dokumentacja niezbędna do przewiezienia tego typu ładunku jest niekompletna. Odpad, który miał dojechać do Dąbrowy Górnieczej wrócił do nadawcy – firmy na Ukrainie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaroslaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto