Dzieci, uczniowie, harcerze, żołnierze, Koła Gospodyń Wiejskich, i… można by tak wymieniać bez liku osoby i instytucje włączające się w akcje pomocy uchodźcom wojennym, dlatego podamy tylko kilka takich przykładów. Jedni robią kanapki, gotują, inni to pakują, zawożą i rozdają na granicy polsko-ukraińskiej. Wojna na Ukrainie trwa już ponad miesiąc i każdego dnia do Polski przybywają kolejne matki z dziećmi, które uciekają z kraju ogarniętego wojną, by uchronić swoje życie. Zwykle mają ze sobą małe torby, które udało im się upchać do pociągu, a bywa, że nie mają nic, bo wyższą wartością było ratowanie siebie, a nie swojego dobytku. Po zwykle kilkudniowej podróży są głodni i skrajnie wycieńczeni. Polacy stanęli na wysokości zadania i pomagają jak tylko mogą, by pomóc przetrwać im ten trudny czas.
Przykładowo, w powiecie mieleckim w akcję pomocy uchodźcom włączyły się Koła Gospodyń Wiejskich w Kliszowie, w Szafranowie, w Wadowicach Górnych, w Dąbrówce Osuchowskiej, w Woli Mieleckiej, w Żarówce, w Rudzie, w Gawłuszowicach, w Glinach Wielkich, Niezapominajka w Woli Wadowskiej, w Sadkowej Górze, w Łysakowie, w Zadusznikach, w Padwi Narodowej, w Jaślanach, w Brniu Osuchowskim, w Glinach Małych, w Trzcianie oraz w Rudzie. Te wspaniałe kobiety przygotowały łącznie ponad 20 tysięcy bułek i drożdżówek. Jak wspominają - pierwszy transport prowiantu na granicę wyruszył już 26 lutego, później były kolejne.
– Choć wojna cały czas trwa, to myślę, że już teraz trzeba dziękować wszystkim tym, którzy bezinteresownie, w szlachetnym odruchu serca w różny sposób pomagają narodowi ukraińskiemu – mówi poseł Fryderyk Kapinos, którego wspólne biuro z europosłem Tomaszem Porębą cały czas prowadzi w Mielcu zbiórkę darów na rzecz uchodźców.
W powiecie jarosławskim Uczniowie Zespołu Szkół Spożywczych, Chemicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu każdego dnia przygotowują kilkaset kanapek i pieką kilkaset pysznych rogalików dla wojennych uchodźców z Ukrainy. W akcję włączyły się również piłkarki ręczne z Eurobud Grupa JKS Jarosław, Wspólnota Klasztorna Ojców Franciszkanów w Jarosławiu, Pizzeria Corleone i Zakłady Mięsne SOKOŁÓW S.A. oraz Grupa Gorące Morsy. Przygotowują oni paczki z żywnością - kanapkami, rogalikami, soczkami i słodyczami dla dzieci, które trafiają do potrzebujących po obu stronach polsko-ukraińskiej granicy. Uczniowie robią kanapki i rogaliki, natomiast inni pomagają finansowo, organizacyjnie, a także zapewniają transport na granicę.
Nauczyciele ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Jarosławiu, starają się także zaszczepić w najmłodszych dzieciach chęć niesienia pomocy potrzebującym i wraz ze swoimi uczniami z klas od 0 do 3 przygotowali kanapki dla uchodźców przybywających w Korczowej. Wcześniej zorganizowali także podobną akcję i wysłali pożywienie prosto na Ukrainę.
- W akcji uczestniczyli również nasi nauczyciele, a była ona możliwa dzięki wsparciu w postaci wędlin, które udzieliła nam firma Sokołów S.A. - wyjaśnia Kamil Dziukiewicz, dyrektor szkoły podstawowej w SMS, a jednocześnie radny powiatowy. Przygotowane kanapki już trafiły za pośrednictwem Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego na miejsce.
Do akcji pomocy uchodźcom z Ukrainy, od momentu rosyjskiej agresji, włączyli się też harcerze i uczniowie przemyskich szkół podstawowych i ponadpodstawowych, dla których stało się to już w zasadzie codziennością. Nieustannie przygotowują kanapki, gotują, pieką, a następnie rozdają to, przybywającym ludziom z Ukrainy. Pomagają im w tym nauczyciele i rodzice.
Jak pisaliśmy wyżej, takich przykładów pomocy można wymieniać bez końca. Wielu z nas stara się jak może, dać choć namiastkę normalności tym, którzy pozostawili wszystko co mieli, setki kilometrów stąd.
Śmieciowe jedzenie zabiera pamięć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?