Superliga kobiet. Eurobud JKS Jarosław wygrał w Koszalinie z Młynami

Pierwsza połowa w wykonaniu naszego zespołu była wprost koncertowa. Skuteczna gra w ataku i szczelna obrona sprawiła, że na przerwę Eurobud zszedł z przewagą pięciu trafień.

Po przerwie już tak dobrze nie było. Gospodynie wzmocniły obronę i poprawiły skuteczność. Z czasem miejscowe zaczęły odrabiać straty i przy kiepskiej skuteczności jarosławianek z rzutów karnych (cztery nietrafione rzuty z siódmego metrów) w 58 minucie do prowadziły do remisu 20:21. W ostatniej akcji meczu gospodynie popełniły faul ofensywny i stało się jasne, że pierwsze punkty w tym sezonie pojadą do Jarosławia.

- Nie weszłyśmy dobrze w to spotkania, przeciwniczki „uciekły nam” na kilka bramek i długo to zajęło zanim zaczęłyśmy grać swoje, ale grałyśmy bardzo mocno, stąd też tyle rzutów karnych. Zabrakło nam do szczęścia tego zwycięstwa, bo w końcówce naprawdę walczyłyśmy do upadłego. Jak widać, jest to tylko jedna bramka. Mogłyśmy doprowadzić do wyrównania, ale ostatnia akcja meczu zaważyła na tym wyniku – powiedziała Natalia Filończuk, bramkarka Młynów Stoisław Koszalin.

Młyny: Zimny, Filończuk, Ivanytsia – Urbaniak 1, Zaleśny 3, Mazurek 6, Mączka 1, Lipok 3, Haric, Żukowska 2, Rycharska 4, Borysławska, Somionka. Trener: Waldemar Szufarski.

Eurobud: Kukharchyk, Durasinović - Balsam 3, Gadzina, Dorsz 1, Mrden, Matruszczyk 6, Volovnyk 1, Nestsiaruk 7, Guziewicz, Smolinh 3, Strózik, Vukcević, Kozimur. Trener Reidar Moistad

Sędziowali: Kowalak i Marciniak (Poznań)

Kary: 6 i 10 min.

Widzów: 500

Pozostałe mecze:
Kobierzyce – Perła 29:27 (13:15);
Zagłębie – Korona 29:25 (16:10);
Piotrcovia – Start 22:22 (12:8) k. 2:3.

* Po rozegraniu czterech serii gier na czele ligowej tabeli z kompletem oczek Zagłębie Lubin. Eurobud JKS z dorobkiem trzech punktów jest szósty.