Skompletuj drużynę i zagraj w bule! W środę turniej w Jarosławiu

To gra wywodząca się z Francji. Nazwa "bule” to spolszczone francuskie słowo "boule”, czyli kula. Znana jest także pod nawzą petanka (z francuskiego "petanque”).

Grę przywieźli do Polski żołnierze generała Andersa i zaczęli ją tu upowszechniać – mówi Krzysztof Mruk z Miejskiego Ośrodka Kultury w Jarosławiu, który stara się popularyzować w mieście grę w bule. Jak zapewnia gra pozwala nie tylko na odstresowanie się, ale ponadto ma – jak to ruch na świeżym powietrzu – korzystny wpływ na nasze zdrowie.

Co więcej, niewiele trzeba, by zagrać w bule, co sprawia, że może to być bardzo powszechna forma rekreacji. - To jest ciekawy sport. Wystarczą kule, trochę miejsca i dobre chęci. Warto oderwać się od komputera, porzucać sobie i mieć odświeżony umysł – podkreśla Mruk.

Zasady gry w bule są bardzo proste, gra nazywana jest ziemnym bilardem. Na początku rzuca się małą kulką, czyli świnką, a potem staramy się, by nasza kula znalazła się jak najbliżej niej. Oczywiście, profesjonaliści znają szereg bardziej skomplikowanych zagrywek, na przykład takich, które wybijają kule przeciwnika, a pozostawiają naszą bliżej świnki.

28 czerwca Krzysztof Mruk zorganizował pierwszy, pokazowy turniej gry w bule. W zawodach wzięły udział drużyny reprezentujące instytucje i organizacje jarosławskie. Wygrała ekipa stowarzyszenia Muzyka Dawna w Jarosławiu, która nie jest w tej grze nowicjuszem.

To nie jest drogi sport. Kule może kupić sobie każdy.

Ale ich rodzaj już zależy od tego, jakie jest ich przeznaczenie. Jeśli chcemy się pobawić, to można kupić chińskie kule już za 40 zł. Profesjonalne kosztują kilkaset lub tysiąc złotych. Te lepsze kule mają wagę wyliczoną co do grama i gdy nimi rzucamy, nie ma mowy o przypadku. To tak, jak z piłką nożną. Można kupić tanią, ale mecze na najwyższym poziomie rozgrywa się już profesjonalną futbolówką – zaznacza popularyzator gry w bule w Jarosławiu.

Mruk nadzieję, że w Jarosławiu zostanie wybudowany choćby jeden, a najlepiej dwa profesjonalne bulodromy. Wówczas ta gra mogłaby stać się znakiem rozpoznawczym miasta. To nie jest duży wydatek, ani zbyt duże wyzwanie. Najpierw 15-centymetrowa warstwa piasku, potem warstwa geowłókniny, żwir i tłuczeń granitowy. Tak wykonany plac wystarczy jeszcze obwieść deskami lub krawężnikiem i boisko jest gotowe do gry! – W Jarosławiu jest sporo takich placów, wystarczy urządzić taki tor, postawić kilka ławeczek i już może być wesoło – mówi miłośnik gry w bule.

Zanim jednak powstanie pierwszy bulodrom, Miejski Ośrodek Kultury w Jarosławiu zaprasza na turniej do parku. Zostanie rozegrany na jednej z alejek. Zawody odbędą się 19 sierpnia, o godzinie 9 rano. Zgłaszać się mogą trzyosobowe drużyny. – Gra się w różnych konfiguracjach: dwie kobiety, dwóch mężczyzn lub ekipy mieszane. My zdecydowaliśmy się na drużyny trzyosobowe, by zaangażować jak największą liczbę graczy –podkreśla Mruk.

_________________________________________________________________________________________________________
Zobacz także: Podkarpackie eliminacje Family Cup w kolarstwie górskim