Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Ukrainy uciekła przed koszmarem wojny. Zamieszkali w Jarosławiu, ale co dalej?

Klaudia Oronowicz-Chudzik
Klaudia Oronowicz-Chudzik
Pani Tatiana z dziećmi - małą 2 i pół letnią Wasylinka, która choruje na mukowiscydozę, 14-letnim Mikola, 18-letnim Maksymem i jego dziewczyną są już bezpieczni. Uciekli z obwodu Donieckiego w Ukrainie. Podróż trwała kilka dni. W Jarosławiu otrzymali schronienie, wyżywienie oraz opiekę medyczną.

- Gdyby nie wojna, nie zdecydowalibyśmy się na taką podróż – mówi Pani Tatiana.

Nie wiedzieli gdzie jadą i co ich czeka

Jak zaznacza rodzina – wojna w Ukrainie trwa od 2014 rok. Nie od teraz! Jednak 24 lutego wszystko się nasiliło. Rosjanie zaczęli bombardować ich domy i zabijać ludność cywilną.

- Ciągłe wycie alarmów, spadające bomby i chowanie się w piwnicach. To było nie do zniesienia, ale nie chcieliśmy wyjeżdżać i opuszczać naszego kraju – zaznacza rodzina.

Zrobili to ze względu na małą Wasylinkę, która choruje na mukowiscydozę. Dziewczynka przeszła już dwie operacje. Jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę, dostęp do służby zdrowia był utrudniony, a teraz jest wręcz niemożliwy. Chorzy na mukowiscydozę bez inhalacji, drenaży, leków, itp. nie mają szans na przeżycie. Dlatego zdecydowali się na wyjazd z kraju i tak diametralną zmianę swojego życia.

- Namawiał nas na to mój mąż, ojciec dzieci, który jest żołnierzem. Prosił, żebym je zabrała w bezpieczne miejsce – tłumaczy pani Tatiana. W Ukrainie została reszta naszej rodziny: moja siostra, jej dzieci, dziadkowie i przyjaciele. Bardzo za nimi tęsknimy. Mamy oczywiście kontakt, ale często jest on utrudniany. W obwodzie Donieckim coraz częściej jest problem z dostępem do Internetu i sieci telefonicznej.

Rodzina najpierw ruszyła do Lwowa, a stamtąd przywieźli ich wolontariusze na granicę polsko-ukraińską.

- Już we Lwowie dowiedzieliśmy się o Fundacji Mukohelp z Jarosławia i o tym, że pomagają dzieciom z mukowiscydozą, czyli z chorobą, z którą zmaga się moja córeczka. Na granicę przyjechała po nas pani Monika – Prezes Fundacji Mukohelp - relacjonuje Ukrainka.

Pełny dom sąsiadów, którzy wspierają nie tylko materialnie, ale i duchowo

- Nie spodziewaliśmy się takiej pomocy. Polacy wykazali się wielkim sercem i pomogli nam odnaleźć się w tej nowej dla nas sytuacji. Jeden z mieszkańców Jarosławia udostępnił nam swój dom, fundacja zapewniłam nam leki dla Wasylinki, jedzenie i ubrania. Cały czas ktoś do nas przychodzi i pomaga. Są to osoby nie tylko z fundacji i z rodziny, która udostępniła nam dom, ale i sąsiedzi. Przychodzą porozmawiać, pytają czy niczego nam nie potrzeba i przynoszą dzieciakom różne rzeczy, żeby się nie nudziły.

Jakie rodzina ma plany?

Oczywiście chcielibyśmy wrócić do naszej rodziny i do ojczystego kraju – mówią. Nie wiadomo jednak ile potrwa wojna, dlatego na razie chcemy zostać w Polsce.

Pani Tatiana żywi nadzieję na znalezienie pracy, w Ukrainie była nauczycielką z informatyki, tutaj podejmie jakąkolwiek pracę. Jej 18-letni syn i jego dziewczyna studiowali w Kijowie, tutaj chcą rozpocząć pracę, by nie być zależnym od pomocy innych i mają także nadzieję na dalszą możliwość nauki.

- O leczenie Wasylinki już mniej się martwię, niż w Ukrainie, ponieważ Fundacja Mukohelp bardzo nam pomaga. Tak naprawdę nie wiemy co będzie dalej, ale wiemy jedno. Chcemy się uniezależnić, zarabiać sami na siebie i ratować życie Wasylinki, a jeśli skończy się to piekło, wrócić do męża i całej naszej rodziny - mówi kobieta.

- Dziękujemy naszym polskim sąsiadom za tak ogromne wsparcie i wyrozumiałość – dodaje rodzina.

To nie jedyna rodzina, której pomogła Fundacja Mukohelp

Jak informuje nas Prezes Fundacji - Monika Bartnik, od początku wybuchu wojny Fundacja zaangażowała się w pomoc. Organizują transporty z darami i lekami do Lwowa, ale także sami przyjmują uchodźców, którzy zmagają się z Mukowiscydozą i ich rodziny. Każdy może liczyć u nich na pomoc, dlatego zachęcamy do wsparcia ich działań.

Jak można wesprzeć Fundację?

Działania fundacji Mukohelp można wspierać poprzez:

  • Przekazanie 1% podatku dla naszych podopiecznych, od tego roku fundacja jest organizacją pożytku publicznego.
  • Kolejną formą wsparcia jest przekazanie darowizny na numer konta: 11 9096 0004 2001 0078 3310 0001 w tytule wpisując DAROWIZNA
  • Można także, wesprzeć działania fundacji poprzez przekazanie przedmiotów na licytację i loterię oraz wsparcia akcji charytatywnych poprzez szerzenie idei wolontariatu.

O chorobie

Mukowiscydoza to nieuleczalna i śmiertelna choroba genetyczna. Długość przeżycia zależy od bardzo wielu czynników. Połowa chorych w Polsce, obecnie dożywa jedynie około 24 lat.

W Polsce choruje na nią ponad 2000 osób, a na Podkarpaciu ok. 120 – głównie dzieci i osoby młode. Mukowiscydoza powoduje wytwarzanie w organizmie chorych gęstego i lepkiego śluzu, który blokuje drogi oddechowe, wywołując postępujące wyniszczenie płuc, a w konsekwencji niewydolność oddechową i przedwczesną śmierć. Choroba dotyka również narządy układu pokarmowego – trzustkę i wątrobę, w rezultacie czego chorzy bez przyjmowania enzymów trzustkowych i wysokokalorycznej diety wolniej rosną i przybierają na wadze.

O Fundacji

Jarosławska Fundacja Mukohelp od pięciu lat aktywnie działa na rzecz osób chorych na mukowiscydozę. Ma kilkudziesięciu podopiecznych w większości z Podkarpacia, ale są wśród nich również osoby z innych regionów Polski. Fundacja należy do MukoKoalicji i wraz z innymi fundacjami/stowarzyszeniami walczyła m.in. o refundację leków przyczynowych dla chorych na mukowiscydozę oraz o poprawę jakości i długości ich życia. Teraz wspólnie walczą o poprawę życia i leczenie dla naszych sąsiadów z Ukrainy.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na jaroslaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto