Na potrzeby uroczystości policjanci z Jarosławia pożyczyli radiowóz z sąsiedniej komendy i wymienili tablice rejestracyjne [ZDJĘCIA]

Zakup radiowozów możliwy był dzięki dofinansowaniu z samorządów pow. jarosławskiego na Fundusz Wsparcia Policji, środkom budżetowym Policji i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego. Do zakupów dorzuciło się również Starostwo Powiatowe w Jarosławiu, Miasto Jarosław oraz gminy Jarosław, Radymno i Laszki.

W tym samym czasie jednak, jeden z pojazdów – Toyota Corolla, został oddelegowany na granicę polsko-białoruską. Policjanci chcąc pochwalić się wszystkimi trzema, na czas prezentacji pożyczyli podobną toyotę corollę z sąsiedniej Komendy Powiatowej w Przeworsku - aby efekt był lepszy. Podmieniony samochód otrzymał tablice rejestracyjne z innego radiowozu jarosławskiej policji – hyundaia. Świadczą o tym archiwalne relacje z oficjalnej strony podkarpackiej policji. Widać na nich hyundaia o numerze rejestracyjnym HPK J039.

W uroczystości uczestniczyli Komendant Powiatowy Policji w Jarosławiu – nadkom. Jan Wojtowicz, starosta jarosławski Stanisław Kłopot, burmistrz Miasta Jarosławia Waldemar Paluch, wójt Gminy Jarosław Elżbieta Grunt, wójt Gminy Radymno Bogdan Szylar oraz wójt Gminy Laszki Stanisław Gonciarz.

Z rąk samorządowców kluczyki do nowych radiowozów odebrali policjanci z wydziału ruchu drogowego, wydziału patrolowo-interwencyjnego i z Komisariatu w Radymnie. To właśnie tam trafią samochody. Będą służyć policjantom podczas wykonywania codziennych obowiązków służbowych. Na koniec uroczystości, Komendant Powiatowy Policji w Jarosławiu nadkomisarz Jan Wojtowicz, podziękował za wsparcie i wyraził wdzięczność za dotychczasową owocną współpracę na rzecz mieszkańców.

- Kiedy przyjechałem na teren Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu w związku z zaproszeniem do oficjalnego przekazania radiowozów, których zakup był współfinansowany przez samorządy, m.in. z budżetu naszej Gminy Miejskiej Jarosław, wszystkie trzy auta były zaparkowane przed budynkiem komendy. Kiedy po zakończeniu wydarzenia opuszczałem siedzibę jarosławskiej Policji, pojazdy stały w tym samym miejscu – informuje nas burmistrz Jarosławia Waldemar Paluch.

Tę samą wersję podtrzymuje wójt gminy Jarosław Elżbieta Grunt.

– Podczas gdy uczestniczyłam w uroczystości, auta stały na placu przed komendą. Trwało to 10, może 15 minut. O rzekomym poświęceniu pojazdów pod kościołem nic mi nie wiadomo - tłumaczy pani wójt.

Również starosta jarosławski Stanisław Kłopot nie słyszał o poświęcaniu pojazdów. Gdy przybył na miejsce (pod komendę) auta nie były odpalane i nie było nawet kluczyków w stacyjce – zaznacza. Starosta chce podkreślić także, iż najważniejsze w tym wszystkim jest to, że samochody będą służyć, w zasadzie już służą mieszkańcom powiatu jarosławskiego i nie tylko, a nie to w jaki sposób je zaprezentowano.

- To, że w tym samym czasie przekazany radiowóz znajdował się na granicy polsko-białoruskiej, świadczy jedynie o tym, że pojazd służy naszemu krajowi i to jest najważniejsze. Mniej istotne wydaje mi się to, w jaki sposób policjanci zaprezentowali pojazdy – mówi starosta.

Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu Anna Długosz, potwierdziła nam, że do wypożyczenia toyoty i następnie do zmiany tablic rzeczywiście doszło, ale auta stały cały czas przed komendą.

- Chcąc zaprezentować zaproszonym gościom, jakie pojazdy zakupiono przy współudziale środków przekazanych przez samorządy w ramach Funduszu Wsparcia Policji, wyłącznie na czas prezentacji użyczono pojazd tej samej marki z jednostki sąsiedniej w Przeworsku, zaznaczając, że jest to prezentacja identycznego pojazdu. Wyłącznie na czas prezentacji pracownik komendy założył tablice rejestracyjne z innego radiowozu ze stanu KPP w Jarosławiu, jednakże w tym czasie ten radiowóz nie przemieszczał się poza teren parkingu komendy i nie poruszał się po drodze publicznej – tłumaczy nam aspirant sztabowy Anna Długosz.

Doniesienia o rzekomym poruszaniu się pojazdem są dość poważne, bo w świetle prawa nie można poruszać się po drogach na „fałszywych numerach”. Aby mieć pewność, że nie doszło do takiego naruszenia, wszczęto postępowanie w tej sprawie:

- Komendant Wojewódzki Policji w Rzeszowie, zdecydował o wszczęciu postępowania wewnętrznego, które pozwoli wyjaśnić okoliczności tej sprawy i ustalić ewentualną odpowiedzialność konkretnych osób. Wdrożono również czynności wyjaśniające, by sprawdzić, czy doszło do popełnienia wykroczenia w ruchu drogowym. Te postępowania są w toku – informuje podinsp. Marta Tabasz-Rygiel.

W grę wchodzi przestępstwo opisane w artykule 231 Kodeksu Karnego. Przewiduje on do trzech lat więzienia za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków. W przypadku policjantów, w grę wchodzi dodatkowo kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej.