Jednego można było być pewnym, kiedy pierwsze maszyny budowlane wjechały na Rynek w styczniu 2020 roku. Znów zostaną zapewne odnalezione przedmioty z dawnych wieków, które spoczywają pod jarosławskim Rynkiem od kilkuset lat.
Tym bardziej, że prace były prowadzone w pobliżu placu św. Michała, który był kiedyś miejscem dla potężnej świątyni, Kolegiaty Wszystkich Świętych. Gotycki kościół, który górował nad miastem, został wybudowany w XV wieku, a rozebrano go na początku XIX wieku. Nie doczekał ery aparatów fotograficznych, a więc jedyne jego wizerunki jakimi dziś dysponujemy, to jego ilustracje.
I właśnie w tym miejscu i w jego pobliżu, przed laty znajdowano wiele przedmiotów związanych z tą świątynią. Podobnie było i tym razem. W samym środku ostatnich wakacji pisaliśmy o pracach archeologów na Rynku tuż przy placu św. Michała.
Ujawniono tam 45 pochówków ułożonych na różnych poziomach oraz wiele przemieszanych i uszkodzonych szczątków kostnych. Odnaleziono także fragment dawnego muru cmentarnego i dzięki temu poznano przybliżony zasięg dawnego cmentarza. Znaleziono także fragmenty ceramiki z końca XVI oraz z XVII wieku. Odsłonięto również pochówki z monetami włożonymi zmarłemu do gardła lub rozsypanymi w trumnie.
fot. archiwum Moniki Broszko
- W jednym przypadku zachowały się fragmenty sierści zwierzęcej, co sugeruje wyposażenie zmarłych w monety zawijane w kawałek skórki i wepchnięte głęboko do gardła. Przypadki zawijania monet w szmatki, będące namiastką sakiewki znane są z wielu stanowisk archeologicznych z pogranicza polsko-ruskiego, czy Rzeszowszczyzny. Pochówki tego typu nazywane są "wampirycznymi", ze względu na ich charakterystyczne cechy. Natomiast do wyjątkowego znaleziska zaliczyć można pochówek starszej kobiety, którą uznano widocznie za "wiedźmę", czy "wampira", ponieważ do gardła włożono jej kilka monet, zaś ostatnią trzymała ściśniętą zębami
- opowiadała nam w czasie ostatniego lata Monika Broszko, która kierowała zespołem archeologów pracujących na Rynku.
Archeolodzy odnaleźli tam także m.in. monety, krzyże, gwoździe trumienne, szkaplerze czy koraliki z różańca.
fot. archiwum Moniki Broszko
Nieco dalej, spod ziemi przy zachodniej ścianie ratusza, wydobyto dwie drewniane rury wodociągowe. Natrafiono na nie na głębokości około 2,5 metra.
Zachowało się także pełne łączenie drewnianych rur drążonych w środku. Jedna z nich miała długość 430 cm a druga 240 cm. Określono, że powstały one prawdopodobnie na przełomie XVI i XVII wieku.
fot. archiwum Moniki Broszko
- Ich odnalezienie wskazuje na zamożność i wysoki poziom cywilizacyjny miasta Jarosławia. Wydaje się, że udogodnienia tego typu nie były wówczas normą w miastach tej wielkości
- mówiła nam w ubiegłym roku Monika Broszko.
Z kolei w ostatnich tygodniach ujawniono kolejne znalezisko, dzięki któremu możemy oczami wyobraźni odtwarzać i dodawać kolejne elementy do wizerunku Jarosławia przed trzystoma, czy czterystoma laty. Okazało się, że pod powierzchnią ul. Grunwaldzkiej odnaleziono fragment dawnego traktu, który prowadził w kierunku Krakowa, od głównej bramy miejskiej - Bramy Krakowskiej. Szacowany wiek zachowanych fragmentów drogi, określono na około 300 lat.
fot. WUOZ Przemyśl
Jakie jeszcze tajemnice z bogatej i burzliwej przeszłości Jarosławia zostaną odkryte w przyszłości? Być może kilka z nich, poznamy jeszcze w tym roku.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?