Mieszkanka Jarosławia przelała oszustowi 30 tys. złotych, bo... podał się za policjanta

Mężczyzna zadzwonił do kobiety podając się za funkcjonariusza. Przedstawił się z imienia i nazwiska oraz podał nr legitymacji służbowej. Oświadczył seniorce, że ktoś włamał się na jej konto bankowe. Poprosił, żeby rozmowa została w tajemnicy, bo policja ma już namierzonych sprawców. Poinformował ją, że w ramach współpracy z policją ma wpłacić 30 tys. zł na wskazane konto bankowe, co przyśpieszy złapanie sprawców.

Jak poinformowała asp. sztab. Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu – kobieta nie podejrzewając złych intencji dzwoniącego, udała się do banku i wybrała 10 tys. zł. Pozostałą kwotę zabrała z domu i całość gotówki wpłaciła na podany przez oszusta rachunek bankowy w innej placówce. Po dokonaniu przelewu, spaliła potwierdzenie wpłaty, gdyż takie były polecenia dzwoniącego mężczyzny.

Dopiero po pewnym czasie kobieta zorientowała się, że została oszukana. Sprawę zgłosiła na policję.

• Jeśli ktoś dzwoni i podaje się za policjanta, funkcjonariusza CBŚP lub prokuratora i opowiada o prowadzonych działaniach – natychmiast zakończ rozmowę telefoniczną! To zawsze telefonuje oszust
• Jeżeli taka osoba żąda przekazania pieniędzy, wybrania gotówki z banku, czy dokonania przelewu, natychmiast zakończ rozmowę telefoniczną! To zawsze dzwoni oszust
• Po rozłączeniu się, poinformuj o podejrzanym telefonie kogoś bliskiego oraz policję.
• Uwaga! Policjanci, prokuratorzy, funkcjonariusze innych służb - NIGDY nie rozmawiają o prowadzonych przez siebie sprawach przez telefon! NIGDY nie proszą o wypłacanie i przekazywanie jakichkolwiek pieniędzy.
• POD ŻADNYM POZOREM nie przekazujmy pieniędzy nieznanym osobom, niezależnie od okoliczności, jakie przedstawiają.Nie wolno również dokonywać przelewów na wskazany podczas takiej rozmowy numer konta.
• W razie podobnych telefonów, należy się skutecznie rozłączyć i zadzwonić pod nr 112. Pamiętajmy, że dzwoniąc pod numer alarmowy, połączymy się z centrum powiadamiania ratunkowego, a nie bezpośrednio z policją.