Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mało kto wie, że u nas w Jarosławiu też wieszano Judasza...

Klaudia Oronowicz-Chudzik
Klaudia Oronowicz-Chudzik
Sąd nad Judaszem w Pruchniku w 2009 roku.
Sąd nad Judaszem w Pruchniku w 2009 roku. Roman Kijanka
O tej zapomnianej tradycji opowiedziała nam pani Małgorzata Tomas-Zgoda z Jarosławia, która zaznajomiła się z tematem na podstawie znalezisk prasowych z dawnych lat.

„Niestety czas biegnie nieubłaganie i coraz bardziej z dawnej, wielkiej i bogatej przeszłości miasta zostają jedynie niewielkie ślady tradycji i obyczajów, które i te powoli zanikają. Zniknęły dawne mieszczańskie domki rozsiadłe wśród miłych ogrodów pełnych kwitnących kwiatów. Zaginęły dawne stroje, a po dawnych fortunach niestety śladu już nie zostało. Pomimo tego w naszym dawnym mieście okrytem szarą patyną przeszłości, były chwile pełne radości i chwały, jak też trwogi i smutku… Z dawnych zwyczajów wiele nie zostało, różne uroczystości zmieniły swe oblicze, zaginął bez śladu wielkoczwartkowy zwyczaj wieszania Judasza, który tyle krwi napsuł ówczesnym władzom miejskim w naszym Jarosławiu. Jednak silna i rogata dusza mieszkańców Jarosławia dobitnie broniła dawnych zwyczajów nie robiąc sobie nic z rozmaitych ówczesnych rozkazów. W całym pochodzie, przedstawieniu brała udział jarosławska młodzież i mieszkańcy, głównie z przedmieść.”

W wielki czwartek ubierano wał słomy w starą zniszczoną odzież i wśród tumultu i wrzawy, niesiono przez całe miasto taką kukłę, mającą przypominać Judasza.

„Ruch w mieście był wtedy wielki już od rana, nikt nie zdawał sobie sprawy i nie wiedział, gdzie i na którym drzewie nieszczęsny Judasz znajdzie kres swej wędrówki. Nieraz podrzucano Judasza temu lub owemu, a często znienawidzonemu obywatelowi, który ten z kolei starał się Judasza jak najprędzej, za wszelką cenę pozbyć. Radość młodzieży i mieszkańców była ogromna, gdy w końcu Judasz został powieszony, gdzieś na suchej gałęzi, która go z litości przyjęła…”.

„Wreszcie miasto postanowiło ostatecznie z tym skończyć, ale taka to była twarda i nieugięta natura naszego jarosławskiego społeczeństwa, by nie robić sobie nic z rozkazów niemieckich urzędników. Wszelkie prośby, groźby nawoływania, a często i kary na wiele się przydały… tradycja z powieszonym Judaszem dalej był kultywowana”

Jak dowiadujemy się z artykułów prasowych, w tych dniach, miasto nie miało spokoju, często też dochodziło do bójek, niejeden też oberwał pałką, a nieraz dochodziło do poważnych wykroczeń. Jednym słowem służby pilnujące porządku miały co robić.

30 marca 1871 poleciła „zwierzchność miejska” po raz ostatni wezwać Dyrekcję szkoły głównej do wydania zakazu młodzieży brania udziału w obnoszeniu Judasza grożąc surowymi karami. Niestety apel troskliwych ojców miasta, bardzo mocno przemawiający od lat kilkudziesięciu do młodzieży, na niewiele się zdał i jak to należało do tradycji, pochód Judasza odbywał się co roku …Ostry i groźny areopag miejski zdaje się spokojnie patrzył dalej na wybryki młodzieży i mieszkańców, a zwyczaj obnoszenia Judasza dotrwał prawie, że do ostatnich czasów.. Niestety dziś miasto spoważniało, ucichły wrzawy idące z przedmieść i Judasz należy już do dawnych przeżytków i zamarłych tradycji, o których mało kto pamięta, że miały one w naszym mieście - opowiedziała o tym pani Małgorzata Tomas-Zgoda.

W latach 30-tych ten zwyczaj też budził kontrowersje:

"Tygodnik jarosławski", 30 kwietnia 1930
"Tygodnik jarosławski", 22 marca 1931
"Tygodnik jarosławski", 29 marca 1931
od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaroslaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto