Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobiety w Służbie Więziennej. "Wy tutaj jesteście jak my, tylko na przepustki wychodzicie"

Alicja Glinianowicz
Alicja Glinianowicz
W szeregach służby więziennej jest aktualnie 5149 funkcjonariuszek i 1146 kobiet na stanowiskach cywilnych. Nie brakuje ich w działach ochrony, gdzie na co dzień pracują twarzą w twarz z osobami odbywającymi wyroki.
W szeregach służby więziennej jest aktualnie 5149 funkcjonariuszek i 1146 kobiet na stanowiskach cywilnych. Nie brakuje ich w działach ochrony, gdzie na co dzień pracują twarzą w twarz z osobami odbywającymi wyroki. Krzysztof Jedynak
W szeregach Służby Więziennej jest aktualnie 5149 funkcjonariuszek i 1146 kobiet na stanowiskach cywilnych. Nie brakuje ich w działach ochrony, gdzie na co dzień pracują twarzą w twarz z osobami odbywającymi wyroki. Wydają przepustki, dokonują rewizji osobistej, pilnują porządku na sali widzeń czy spacerach. "Mam taką zasadę: 'myśl nad tym, co robisz i jak robisz, myśl o tym, co mówisz i do kogo mówisz'. Tutaj nawet tonacja głosu ma znaczenie". O misji i codzienności w Służbie Więziennej okiem kobiety rozmawiamy z chor. Agnieszką Siwińską, która w Areszcie Śledczym Warszawa-Grochów służbę pełni od prawie 17 lat.

Spis treści

Kobiety w Służbie Więziennej

Alicja Glinianowicz: Czy kobieta w Służbie Więziennej ma jakieś przywileje albo taryfę ulgową?

Chor. Agnieszka Siwińska: Wydaje mi się, że nie. Wszyscy jesteśmy traktowani tak samo, a nasza płeć nie ma znaczenia. Największe znaczenie ma bezpieczeństwo nas wszystkich. Na służbie musimy na sobie polegać, ufać sobie, ponieważ pracujemy z osobami wykluczonymi społecznie. Wszyscy ze sobą współpracujemy. To jest taki system naczyń połączonych, jedna osoba pracuje dzięki drugiej osobie. Tutaj nie ma czegoś takiego, że kobieta będzie robiła coś lżejszego, niż mężczyzna.

A jednak mówi się, że służby mundurowe to zdecydowanie męski świat. Jak pani się na to zapatruje, zgodzi się pani z tym?

Na pewno jest nas mniej we wszystkich służbach mundurowych, co widać choćby na ulicach. Podczas patrolu Policji na ogół też widzimy częściej mężczyzn, tak samo jest w Służbie Więziennej. Natomiast czy jest to zawód tylko dla mężczyzn? Nie sądzę. Obecnie coraz więcej kobiet idzie do służb mundurowych, mamy równouprawnienie. Jeżeli kobieta czuje się na siłach, żeby pełnić taką służbę, która nie jest wcale łatwa, to uważam, że powinna spróbować.

od 16 lat

Jak bardzo da się tę kobiecość w tej pracy zachować? Chodzi mi nawet o tak trywialne rzeczy, jak np. zrobione paznokcie, makijaż, rozpuszczone włosy – czy można sobie na to pozwolić?

Funkcjonariuszki w Służbie Więziennej mogą mieć zrobione paznokcie czy makijaż, ale nie może to być makijaż zbyt mocny, wyzywający. To muszą być stonowane kolory. Natomiast włosy dłuższe niż do ramion, kobiety powinny mieć spięte. To wynika z przepisów.

W szeregach służby więziennej jest aktualnie 5149 funkcjonariuszek i 1146 kobiet na stanowiskach cywilnych. Nie brakuje ich w działach ochrony, gdzie na co dzień pracują twarzą w twarz z osobami odbywającymi wyroki.

Kobiety w Służbie Więziennej. "Wy tutaj jesteście jak my, ty...

"Ciężko powiedzieć, że się nie boimy"

Pani praca wiąże się z bezpośrednim kontaktem z osadzonymi, mówimy o bardzo różnych osobach, które bardzo różne błędy w życiu popełniły, także duże błędy. Zapytam wprost – czy zdarza się, że się pani boi?

Ciężko jest powiedzieć, że się nie boimy, bo ta praca nie należy do najbezpieczniejszych. Mamy do czynienia z ludźmi wykluczonymi społecznie od osób, które trafiły tu za rozboje, przez gwałcicieli, po morderców. Są tutaj osoby z całego kodeksu karnego. Mamy z nimi do czynienia non stop. Widzimy się z nimi twarzą w twarz, zawsze trzeba pamiętać o bezpieczeństwie. Mam taką zasadę: "myśl nad tym, co robisz i jak robisz, myśl o tym, co mówisz i do kogo mówisz". Tutaj nawet tonacja głosu ma znaczenie.

Jaką w takim razie sytuację pani pamięta, kiedy ten lęk się pojawił?

Na prawie 17 lat służby chyba raz miałam taką sytuację, gdzie się faktycznie wystraszyłam. Nie bałam się stricte osoby osadzonej, a samej sytuacji.

Co się wtedy stało?

Chodziło o samookaleczenie osadzonej, to była kobieta. Co prawda to nie było na moim oddziale, ale sytuacja ta uzmysłowiła mi, jak osadzeni potrafią zawoalować swoje zachowanie. Osoba, która nie daje w ogóle żadnych oznak do tego, że może sobie coś zrobić, nagle okazuje się, że sobie coś robi.

Tak, ponoć zdarza się, że więźniowie chcąc coś ugrać, choćby wysłanie ich do szpitala czy na przepustkę potrafią zrobić sobie krzywdę.

Takie sytuacje zdarzają się dosyć często. Osadzeni chcąc coś wymusić na administracji, posuwają się czasem do samookaleczeń albo takiej próby, by sobie coś zrobić. Robią to właśnie w celu wymuszenia konkretnych działań. Po to mamy i psychologów, wychowawców i oddziałowych, żeby wszyscy razem wychwytywali takie zdarzenia, żebyśmy też wiedzieli czy z tą osobą rzeczywiście dzieje się coś złego, czy to jest takie instrumentalne pokazanie: "bo ja chcę i jak wy mi nie dacie tego, to sobie coś zrobię".

Areszt Śledczy Warszawa-Grochów
W szeregach służby więziennej jest aktualnie 5149 funkcjonariuszek i 1146 kobiet na stanowiskach cywilnych. Nie brakuje ich w działach ochrony, gdzie na co dzień pracują twarzą w twarz z osobami odbywającymi wyroki.Krzysztof Jedynak

Jak więźniowie reagują widząc funkcjonariusza kobietę?

Jest bardzo różnie, jednak w większości przypadków kobieta łagodzi obyczaje. Mężczyźni widząc kobietę zawsze spuszczają troszeczkę z tonu. Nawet jeżeli oni są bardzo pobudzeni danego dnia, to gdy zobaczą funkcjonariuszkę, to ta ich złość nagle maleje. Mimo że tutaj każda z nas jest przeszkolona np. w technikach samoobrony, to jednak kobieta zawsze kojarzy się z kimś delikatnym i mężczyźni na jej widok łagodnieją.

A jak jest z kobietami osadzonymi? Także łagodnieją czy może rodzi się zazdrość?

Zdarzają się faktycznie sytuacje, że kobiety bywają zazdrosne. Jest też im ciężej niż mężczyznom odnaleźć się w izolacji. Zaobserwowałam, że więcej jest sytuacji konfliktowych wśród kobiet, niż wśród mężczyzn. Na pewno każdy funkcjonariusz bez względu na to czy jest to kobieta, czy mężczyzna musi umieć poradzić sobie w sytuacji kryzysowej. Jeżeli jest jakaś kłótnia między osadzonymi, trzeba potrafić dotrzeć do jednej i do drugiej strony. Mimo że robi się to samo, to każdy dzień, każdy osadzony jest inny i do każdego z nich musimy podejść w zupełnie inny sposób.

"Wy jesteście tutaj, jak i my, tylko na przepustki wychodzicie"

Co w Służbie Więziennej jest najtrudniejsze?

Chyba to, że jesteśmy cały czas zamknięci. Funkcjonariusze w czasie służby nie mają dostępu do telefonu komórkowego, co w XXI wieku wydaje się wręcz niemożliwe.

Telefon zostaje w depozycie?

No tak, tak wygląda Służba Więzienna. Każdy funkcjonariusz musi zostawić w depozycie swój prywatny telefon oraz takie przedmioty jak laptop, pendrive czy inne nośniki danych. Nie mamy dostępów do Facebooka, Instagrama na naszych komputerach służbowych. Trudne jest to, że człowiek jest wolny, ale w rzeczywistości ma zabrane pewne rzeczy, które są naturalne dla kogoś, kto nie pracuje w zakładzie karnym czy areszcie śledczym. Osadzeni i osadzone często nam mówią: "A, bo wy tutaj to jesteście, jak i my, tylko na przepustki wychodzicie".

Mundur tradycją rodzinną

Ciekawe sformułowanie. Czemu wybrała pani akurat taką drogę? Jak to się stało, że trafiła pani do służby więziennej?

Mundur u mnie przewijał się od najmłodszych lat, jest z nim związana moja rodzina. Mój ojciec też był funkcjonariuszem Służby Więziennej i ja od najmłodszych lat chciałam pracować w mundurze. Służba Więzienna nie była moim priorytetem, jednak gdy składałam papiery to wówczas do wojska nie chciano za bardzo kobiet. To były czasy, że te kobiety dopiero powolutku wchodziły w ten mundur. I tak udało mi się dostać do Służby Więziennej, czego nigdy nie żałowałam.

A jak reagują pani znajomi, kiedy dowiadują się gdzie pani pracuje?

Znajomi są bardzo ciekawi jak wygląda ta służba od środka, bo przekaz telewizyjny jest często zafałszowany. Są rzeczy, których nikt nie widzi, np. nieustanna praca z osobami, które są pozbawione wolności. Nowi znajomi czasami pytają: "Jak to, ty w więzieniu jesteś?" Odpowiadam: "No tak, w więzieniu".

Areszt Śledczy Warszawa-Grochów
W szeregach służby więziennej jest aktualnie 5149 funkcjonariuszek i 1146 kobiet na stanowiskach cywilnych. Nie brakuje ich w działach ochrony, gdzie na co dzień pracują twarzą w twarz z osobami odbywającymi wyroki.Krzysztof Jedynak

Czy wybór aresztu kobiecego, a nie placówki, gdzie przeważają mężczyźni, był celowy?

Tutaj zadecydowało to, że w tym miejscu jest większa szansa na rozwój. W zakładach karnych czy aresztach śledczych, gdzie przebywają sami mężczyźni ścieżka zawodowa dla funkcjonariuszki jest trudniejsza.

Kobieta nie może pełnić samodzielnie służby?

Tak, funkcjonariuszka samodzielnie nie może pełnić służby na męskim oddziale, może być natomiast oddelegowana jako pomoc. Tutaj na damskich pawilonach możemy pełnić służbę same.

I pani faktycznie przez te lata tutaj przeszła przez różne stanowiska.

Tak, praktycznie przeszłam tu całą drogę. Pełniłam służbę na posterunkach uzbrojonych zewnętrznych, jeszcze jak takie stanowiska funkcjonowały. Ponadto stałam na biurze przepustek, na sali widzeń, na spacerach, pełniłam obowiązki nieetatowego zastępcy dowódcy zmiany, dowódcy zmiany. Nie ma stanowiska w dziale ochrony, którego nie pełniłam. Obecnie jestem inspektorem ds. uzbrojenia i ppoż.

Jakie są wymagania, aby móc pracować na takim stanowisku?

Każdy funkcjonariusz, który przyjmuje się do Służby Więziennej najpierw musi przejść kurs, tzw. wstępniak. Tam właśnie dowiadujemy się wszystkiego na temat jednostek broni, uczymy się je rozkładać, składać, co później jest doskonalone na kolejnych kursach. Mamy m.in. kurs oddziałowego, podoficerka, oficerka, chorążówka. Nikt nie jest od razu rzucany na głęboką wodę.

Co ma pani na myśli? Są jakieś szczególnie trudne i obciążające stanowiska?

Każde stanowisko wymaga odpowiedniego przygotowania. Chodzi bardziej o to, że nikt z zewnątrz nie zdaje sobie sprawy, jak tak naprawdę wygląda ta praca od środka. Każdy funkcjonariusz nowo przyjęty uczy się wszystkiego – od szczęku krat, szczęku klucza w zamku. Nawet jeżeli w domu masz duży pęk kluczy, to on nigdy nie będzie wydawał takiego dźwięku, który wydają klucze w zakładach karnych. To wszystko musi wejść w człowieka i człowiek musi w to wejść.

Areszt Śledczy Warszawa-Grochów
W szeregach służby więziennej jest aktualnie 5149 funkcjonariuszek i 1146 kobiet na stanowiskach cywilnych. Nie brakuje ich w działach ochrony, gdzie na co dzień pracują twarzą w twarz z osobami odbywającymi wyroki.Krzysztof Jedynak

Czy jest jakaś sytuacja ze służby, która najbardziej pani utkwiła w pamięci?

To momenty, gdy po raz kolejny widzę osadzoną na terenie i słyszę ponownie od niej: "Wie pani co, pani się nie zmienia przez tyle lat, jak pani tutaj jest. Pani nas traktuje jak ludzi". A ja inaczej nie potrafię. Humanitarne podejście to jest priorytet tej służby. To my swoim zachowaniem, postawą powinniśmy pokazywać tym ludziom, że da się inaczej i że zasługują na drugą szansę.

Jest to bardziej praca czy bardziej misja?

Na pewno to nie jest praca, to jest służba. I jest to misja. Służymy obywatelom, aby mogli spać spokojnie. Misją jest też to, aby pokazać tym ludziom, którzy tu trafiają, że mogą coś jeszcze osiągnąć, że to nie koniec, bo żadna osoba nie jest skreślona.

"Wszystko jest możliwe, jeżeli ma się chłodny umysł"

Czego się pani nauczyła przez tyle lat w Służbie Więziennej?

Wiele rzeczy się nauczyłam. Czytać ludzi po ich zachowaniu, po ich mimice. Wyostrzył mi się bardzo słuch, potrafię bardzo szybko reagować, nie boję się podejmowania szybkich decyzji. Ta służba nauczyła mnie, że wszystko jest możliwe, jeżeli ma się chłodny umysł.

Biorąc pod uwagę miejsce, w którym pani pracuje, chciałam zapytać na koniec jaką według pani definicję ma wolność?

Myślę, że wolność jest możliwością podjęcia swobodnej decyzji bez patrzenia innych osób na to, co robimy.

Czy osadzeni mówią o wolności i jeśli tak, to w jaki sposób o niej mówią?

Tak, bardzo często. Wspominają, co wcześniej robili, jak to się stało, że tu trafili, co będą robili, jak wyjdą. Najczęściej są to ambitne plany, że już na pewno nigdy tu nie wrócą, czego ja życzę każdej jednej osobie, która wychodzi na wolność. Natomiast życie pokazuje niestety, że oni bardzo często tu wracają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto