Pogoda tej wiosny póki co nie rozpieszcza. Często pada deszcz, a termometry pokazują najczęściej temperaturę poniżej 10 stopni Celsjusza.
Z naszych informacji wynika, że większość lokali gastronomicznych planuje otwarcie swoich ogródków na majówkę.
- Oczywiście, chcielibyśmy wcześniej, ale to wszystko zależy od pogody - mówią właściciele restauracji. - Bo teraz to nie jest pogoda na przesiadywanie w ogródku przed restauracją.
Dodają, że już trwają przygotowania do sezonu ogródkowego.
- Chodzi o zgodę z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego na zajęcie pasa drogowego - zauważają. - A na nią czeka się około miesiąca.
Paulina Łątka ze szczecińskiego magistratu na pytanie, ile w tym roku trzeba będzie płacić za zajęcie pasa drogowego na ogródek gastronomiczny w Szczecinie wyjaśnia, że obecnie obowiązują zasady określone w uchwale przyjętej w celu wsparcia branży gastronomicznej w związku z epidemią Covid-19 – obniżenie stawek za zajęcie pasa drogowego do poziomu 10 proc. ich podstawowej wysokości. Ta uchwała obowiązuje do końca czerwca tego roku.
- Natomiast jeśli chodzi o lokalizację ogródków – zarówno pojedynczych, jak i w większych skupiskach, to inicjatywa w tej sprawie leży po stronie właścicieli lokali gastronomicznych - mówi Łatka i zaznacza, że procedura tutaj jest bez zmian – najczęściej rozpoczyna się wystąpieniem o zajęcie pasa drogowego do ZDiTM lub innej instytucji zarządzającej terenem.
To jednak dotyczy tylko tych lokali, które swoje ogródki gastronomiczne stawiają rzeczywiście na jezdniach i chodnikach. Są jednak lokale, które konsumpcję na świeżym powietrzu zapewniają w ramach działalności swojego lokalu, a co za tym idzie, nie zajmują pasa drogowego. Niemniej we wszystkich lokalach, które planują wystawienie stolików i krzeseł na świeże powietrze trwają gorące przygotowania. Odnawiane są sprzęty, czasami aranżowany jest na nowo taki ogródek, malowane są krzesła i stoły, a donice zapełniane kwiatami.
- Oczywiście teraz szykujemy kartę menu - zdradzają właściciele restauracji, ale nie chcą zdradzić nowych cen za nie, bo cena w karcie będzie w dużej mierze zależała od tego, za jaka kwotę uda się kupić potrzebne do przygotowania dania produkty.
- Jeśli ceny którychś produktów wzrosną drastycznie, to ich nie wprowadzimy mimo szczerych chęci - dodają i tłumaczą, że tzw. ogródkowe jedzenie nie może być bardzo drogie, bo klienci tego nie zaakceptują.
Dodają, że takim górnym pułapem na potrawy serwowane w ogródku to 70 zł za danie.
- Jeśli zaproponujemy w karcie dania powyżej tej sumy, to to się może na nas zemścić - twierdzą. - Klienci nie zasiądą przy stołach na takim ogródku. Przestraszą się cen. A my na tym stracimy.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?