W czwartek ruch na targowiskach przy stoiskach ze zniczami i chryzantemami nie był jeszcze duży.
- W tym roku jest bardzo spokojnie. Ludzie więcej oglądają niż kupują, a jeśli się zdecydują na zakup, są to najczęściej wkłady do zniczy. Ceny są dosyć wysokie w porównaniu z zeszłym rokiem, ponieważ producenci skarżą się na wzrost cen energii potrzebnej np. do ogrzewania chryzantem w szklarniach. Liczę, że bliżej dnia Wszystkich Świętych będzie więcej kupujących - mówi nam jedna ze sprzedających na tzw. placu Balcerowicza w Rzeszowie.
Mały ruch panował też przed rzeszowskim cmentarzem Wilkowyja, gdzie niewiele osób oglądało bogatą ofertę chryzantem, sztucznych kwiatów, stroików i zniczy. Spotkany przez nas sprzedawca twierdził, że sprzedaż ruszy na początku przyszłego tygodnia. Za to przy cmentarzu Pobitno ruch był o wiele większy.
- Widać, że zbliża się Wszystkich Świętych. Zakupy robi u nas coraz więcej osób. Najczęściej kupują znicze w przedziale cenowym od 9 do 15 zł oraz wkłady. Da się zauważyć, iż kupują wkłady z dużym wyprzedzeniem w obawie, że może ich zabraknąć. Tłumaczę im, że mamy spory zapas i nie ma potrzeby kupować wcześniej, ale są osoby, które i tak kupują po kilkadziesiąt sztuk. Z drugiej jednak strony pamiętam, że 1 listopada w ubiegłym roku nie można było praktycznie nigdzie kupić chryzantem, więc teraz niektórzy dmuchają na zimne - obserwuje pani Marzena z kwiaciarni przy cmentarzu Pobitno.
Jak zauważają sprzedawcy, klienci od kilku lat coraz częściej sięgają po znicze elektryczne. Jak mówią, cena jest przystępna, są trwałe, a niektóre mogą świecić nawet do dwóch miesięcy.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?