Pani Mirosława chciałaby aby ktoś zainteresował się nagrobkiem, którym przez lata się zajmowała. Płyta nagrobna jest pęknięta i niedługo zacznie popadać on w większą ruinę. Franciszek Makar ps. Norblin był przyjacielem jej ojca.
- Mieli brać udział w jakiejś akcji w okolicach Przeworska, gdzie dowodził Franciszek Makar. Kiedy nocowali we wsi Kuryłówka, namierzono ich i zostali aresztowani
– opowiada pani Mirosława.
W siedzibie Gestapo w Jarosławiu, ojciec pani Mirosławy został skatowany w trackie przesłuchania, ale przeżył. - Był bardzo bity, do nieprzytomności. Franciszek powiesił się. To był 1944 rok – relacjonuje pani Mirosława.
Ojciec pani Mirosławy został wywieziony do obozów koncentracyjnych na terenie Niemiec i tam uwolnili go żołnierze amerykańscy.
- Po wojnie mieszkał w Szwecji, ale potem wrócił do Jarosławia. W Zaduszki chodziliśmy z tatą na groby jego przyjaciół z czasów wojny, m.in. na grób Franciszka Makara
– opowiada Mirosława Czemeryńska.
Przez lata grób był w dobrym stanie, odwiedzał go też czasem ktoś inny, choć pani Mirosława nie wie kim była to osoba. Od kilku lat nikt poza nią, nie pamięta już o nagrobku.
Mirosława Czemeryńska i Ryszard Kondracki z facebookowej grupy Historia i Zagadki Jarosławia i Okolic, napisali pismo do Urzędu Miasta Jarosławia z prośbą o zajęcie się tematem. Urząd obiecał w piśmie, że w przyszłym roku nagrobek zostanie przedstawiony do zatwierdzenia konserwatorowi zabytków. Wtedy będzie można ocenić możliwość jego remontu.
- Dowiedzieliśmy się także, że miasto chcę tą sprawą zainteresować IPN – mówi Ryszard Kondracki.
Pan Ryszard i Pani Mirosława także wysłali pismo do IPN. Chcą aby Franciszek Makar został uznany za weterana walk o wolność i niepodległość Polski oraz aby instytucja ta, wspomogła ratowanie grobu żołnierza.
- Pani Mirosława zwróciła się do nas z prośbą o pomoc w tej sprawie. Jak najbardziej popieramy te starania i chcemy pomóc jak tylko możemy
– mówi Ryszard Kondracki.
- Jest to osoba całkowicie zapomniana. Nie ma żadnej rodziny, która mogłaby się tym zainteresować. Jest mi przykro kiedy widzę, jak nagrobek popada w ruinę. Ostatnio oddaliśmy do naprawy tabliczki nagrobne. W tym miejscu pochowana jest także jego siostra – mówi Mirosława Czemeryńska.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?