Automatyczny pies przewodnik dla niewidomych. Projektem uczniów ZSTiO w Jarosławiu zainteresował się wiceminister Paweł Wdówik

Uczniowie Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu co rusz zaskakują nas nowymi pomysłami. Ekologiczne wykorzystanie plastikowych nakrętek, inteligentny dom dla pszczół, elektryczny pies przewodnik czy wirtualny spacer po cmentarzu. Już same te pomysły budzą podziw, a oni dodatkowo je realizują. I to w czasie pandemii! Tym razem projektem automatycznego psa przewodnika zainteresował się wiceminister Paweł Wdówik.

Autonomiczny pies przewodnik- asystent osób starszych i niewidomych to konstrukcja jeżdżącego robota, które pomoże bezpiecznie poprowadzić osoby starsze, niewidome lub niepełnosprawne. Urządzenie skanuje pomieszczenie, potrafi wykryć przeszkody i dzięki temu osoba trzymająca się robota, może bezpiecznie przejść przez różne pomieszczenia.

To praca wykonana przez uczniów kształcących się w zawodzie technik elektronik: Łukasza Pytlowanego i Mateusza Żuka oraz uczniów kształcących się w zawodzie technik informatyk: Mateusza Skupienia i Krzysztofa Zięby.

Co młodzi konstruktorzy opowiedzieli nam o swoim projekcie?

- Pomysł zrodził się po prostu z nudów. Chcieliśmy wypełnić swój wolny czas, a także komuś lub czemuś pomóc. Długo rozmawialiśmy o tym i uznaliśmy, że pomożemy osobom starszym, niewidomym i niedowidzącym w poruszaniu się w pomieszczeniach zamkniętych, takich jak biura, urzędy, czy nawet dom. Projekt jest dostosowany do użytku na powierzchniach płaskich, w budynkach. Mamy oczywiście plany, aby pies przewodnik poruszał się też po ulicy, ale to są takie plany długofalowe - opowiadają uczniowie.

Prace nad projektem rozpoczęli już w pod koniec września zeszłego roku. Ze względu na panującą pandemię pracowali zdalnie.

- Opracowaliśmy część oprogramowania do sterowania robotem i później, gdy już mieliśmy gotowy kod, który steruje silnikami zamontowanymi w robocie, zaczęliśmy się spotykać i przeszliśmy do urzeczywistniania naszego projektu, tak by był namacalny i żeby już można go było uruchomić i z niego korzystać - dodają konstruktorzy.

Zdradzają, że pomógł im w tym młodzieńczy zapał, chęć nauki oraz wszechobecny Internet. Szukali w sieci wszelkich poradników i wskazówek. Trudnością sprawiał im techniczny język angielski, ale dali radę.

- Projekt będziemy ulepszać. Na ten moment urządzenie nie jest jeszcze skończone, jest w trakcie realizacji i cały czas go udoskonalamy. Mamy nadzieję, że w przyszłości naprawdę pomoże ludziom niewidomym w poruszaniu się. Myślimy, że jak już projekt będzie w stu procentach gotowy i będzie można z niego korzystać, to będzie kosztował w granicach 1000 zł, może trochę powyżej - oznajmiają chłopcy.

Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że uczniowie materiały potrzebne do projektu opłacali z własnej kieszeni oraz korzystali z pomocy finansowej szkoły.

Paweł Wdówik, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, pełnomocnik rządu do spraw osób z niepełnosprawnością, był zachwycony projektem chłopaków. Przetestował go i powiedział, że jest to efektywne urządzenie i widzi w nim potencjał. Ma nadzieję, że uczniowie w przyszłości dopracują go tak, by można było poruszać się za pomocą psa przewodnika, także po ulicy. Minister, który również jest osobą niewidomą, na razie pozostanie przy pomocy swojego wiernego czworonoga.