MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Śremianka w Finale Szansy na Sukces. Julia Bartkowiak-Wojciechowska ponownie oczarowała. "Pomogliście mi spełniać marzenia" [rozmowa]

Tomasz Barylski
Tomasz Barylski
Julia Bartkowiak-Wojciechowska i Lanberry.
Julia Bartkowiak-Wojciechowska i Lanberry. Archiwum prywatne J. Bartkowiak-Wojciechowska
Julia Bartkowiak-Wojciechowska ze Śremu wystąpiła w ubiegłym tygodniu w finale telewizyjnego programu Szansa na Sukces, emitowanego w TVP2. Mimo że nie udało się jej wygrać i tym samym zdobyć przepustki na Festiwal w Opolu, jej wykonania utworów "Witajcie w naszej bajce" i "Synu" oczarowały nie tylko publiczność. Jej występ został również doceniony przez jurorów, w tym Macieja Maleńczuka. W rozmowie z nami śremianka zdradziła, jakie emocje towarzyszyły jej podczas finałowego odcinka.

Jak wyglądały przygotowania do koncertu finałowego, ile czasu musiałaś poświęcić, żeby przygotować się do występu?

Przygotowania do Finału zajęły mi stanowczo więcej czasu niż do odcinka programu, ponieważ do opanowania był szerszy repertuar. Każdy z Finalistów chciał pokazać cząstkę siebie w każdym utworze, który można było wylosować w II części Finału, a to wymaga poświęcenia sporej ilości czasu. Ponadto trzeba było zapamiętać podział utworu wykonywanego z Artystą. Osobiście lubię być przygotowana na wszystko perfekcyjnie, więc nie żałowałam czasu wolnego na odpowiednie przygotowanie się.

Czy przed finałowym wykonaniem towarzyszyła Tobie trema? Jakie emocje były przed tym koncertem? Co czułaś, stojąc na scenie i występując na żywo?

- Przyznaję, że podczas Finału byłam o wiele spokojniejsza niż podczas swojego odcinka. Wiedziałam już, jak funkcjonuje program, jak należy zachowywać się w studiu, jakie są zasady dotyczące techniki itp. Z zespołem, z różnymi muzykami współpracuję na co dzień, więc dodatkowo bardzo cieszyłam się, że podczas finału muzykę na żywo zagra Grzegorz Urban Band. Byłam również przygotowana pod względem repertuaru. Emocje wiadomo, ogromne, bo to jednak wielkie przeżycie, ale myśli miałam spokojne, nie "zjadła" mnie trema.

Jedyny moment, który wzbudził we mnie niepokój, to był moment odczytania tytułu piosenki, którą mam wykonać w II części Finału. Pomyślałam wtedy, że był to najtrudniejszy utwór możliwy do wylosowania. Bardzo męski. Jednak gdy pokazywano skrót wersji oryginalnej, to wzięłam głęboki wdech i uświadomiłam sobie, że wcale tak nie jest. Że przecież każdą piosenkę można wykonać z własnymi emocjami, troszkę po swojemu, tak jak się ją czuje. Wiec wczułam się w postać i zaprezentowałam utwór "Synu" właśnie tak jak ja to czuję, jak ja to odbieram, dałam z siebie wszystko.

Mimo że nie udało Ci się wygrać, to Twoje wykonanie spotkało się z wielką aprobatą ze strony widzów oraz jurorów. Jak oceniasz swój występ, czy jesteś zadowolona?

- Mimo że nie udało się zwyciężyć, to naprawdę jestem zadowolona z każdego swojego występu. Zarówno z fragmentu w "Witajcie w Naszej bajce" jak i z "Synu" . To świetny utwór, z głębokim tekstem. Cieszę się, że miałam możliwość zmierzenia się z nim. Odbiór mojego wykonania był bardzo pozytywny. Otrzymuję dużo wiadomości, telefonów, komentarzy z aprobatą mojego występu Finałowego. Jestem również bardzo zadowolona ze swojego duetu z Lanberry. Wielki hit "Dzięki, że jesteś" to bardzo pozytywny utwór. Swoją drogą muszę dodać, że Lanberry to niesamowita artystka, niesamowity człowiek. Bardzo mnie wspierała. To zaszczyt móc wystąpić z Nią w duecie. Cieszę się, że miałam możliwość zaprezentować się w zupełnie różnych utworach, ponieważ mogłam pokazać, że czuję się dobrze w wielu stylach muzycznych.

Tomasz Barylski

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość, będzie można Cię usłyszeć podczas jakichś wydarzeń? Czy może gdzieś kiełkuje w Tobie myśl o stworzeniu autorskiego singla lub płyty?

- Przyszłość na szczęście tak jak i do tej pory - pełna muzyki. Skupiam się na tworzeniu muzyki i koncertach. Wraz z zespołem "MYŚLI" cały czas lecimy do przodu. Jestem autorką tekstów i muzyki, więc autorska muzyka cały czas mi towarzyszy. Panowie tworzą niesamowite aranże, dając ogromną część siebie do tych utworów. Z pewnością pojawi się płyta "MYŚLI".

Dziękuję jednocześnie Wszystkim za całe wsparcie, jakie otrzymałam. Za wiadomości, telefony, komentarze, udostępnienia. A przede wszystkim za głosy, które na mnie oddaliście. Dziękuję! Pomogliście mi spełniać marzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tatiana Okupnik tak dba o siebie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto