Uczniowie ZSTiO w Jarosławiu zbudowali drona

Całą pracę nad dronem wykonywali poza lekcjami. Oprócz własnego czasu poświęcili też własne pieniądze. Obaj przyznają jednak, że nie zdobycie funduszy czy samo składanie poszczególnych części było najtrudniejszym zadaniem.

- Sama budowa nie jest trudna. Dużo większe trudności sprawiała nam jego konfiguracja – mówi Arek. - Wykorzystujemy gotowe oprogramowanie, ale w nim samodzielnie konfigurujemy naszego drona. To jest najtrudniejsza część całego zadania. Nie napisaliśmy tego programu, ale można powiedzieć, że pod tego konkretnego drona już tak – wyjaśnia Szymon.

Elementy do konstrukcji zamawiali przez Internet zza granicy. Mówią, że dzisiaj koszty przesyłki są na tyle niskie, że opłaca się to bardziej niż kupowanie ich na miejscu. - Wcześniej mieliśmy kupować gotowego drona, ale woleliśmy stworzyć własnego. Bardzo dużo się nauczyliśmy przy pracy nad tą konstrukcją – mówi Szymon.

Sprzęt testują na szkolnym boisku, które jest ogrodzone i bezpieczne. Nie ma zagrożenia, że ktoś niepowołany, nagle się na nim znajdzie. Próbne loty robili także z dala od ludzi, za miastem. - Nie mamy jeszcze żadnych uprawnień. Zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie może nieść nieumiejętne sterowanie dronem. Bardzo tego pilnujemy - mówi Arek.

- Trzeba mieć masę zezwoleń. Może kiedy w przyszłości uda się utworzyć innowację droniarską, będzie o to łatwiej, szczególnie dla tak zdolnych uczniów. Należy przestrzegać i mówić o tym, żeby nie latać nad ludźmi, jeżeli ktoś nie jest profesjonalistą i nie ma wszystkich potrzebnych zezwoleń, ani umiejętności – dodaje Artur Tutka, opiekun uczniów i nauczyciel w ZSTiO.

Młodzi konstruktorzy dopiero się uczą. Cały czas starają się ulepszać swoją konstrukcję. Na razie chcą wykorzystywać drona do kręcenia filmów.

- Praca nad nim nadal trwa. To nie jest tak, że jest ostatecznie skonfigurowany. Kamera jest wymienialna. Ta nagrywa w jakości 2K i Full HD. Ale to bardzo modułowa konstrukcja, możemy ją wymienić na np. termowizyjną. Jest to skonfigurowane tak, że nawet jak dron się przechyla, to kamera utrzymuje stabilną pozycję. Kamera to jeszcze kolejna, osobna konfiguracja w innym programie – opowiada Arek.

Mimo, że nadal pracują nad tym dronem, to planują już budowę kolejnego. Nie chcą z tym czekać nawet do nowego roku szkolnego. Mówią, że wakacje to dobra pora, bo mają więcej wolnego czasu. - Jakby nam udało się sprzedać tego drona, to być może szybko zaczniemy pracę nad kolejnym, większym. Może byłaby to konstrukcja nie na czterech, ale na np. sześciu śmigłach – mówi Szymon. - Na razie zbudowaliśmy tego i mamy z tego wielką frajdę. Ale być może szybko ruszymy z pracą nad nowym. Na wszystko jest przecież czas, na odpoczynek i na pracę – twierdzi Arek.

Uczniowie powoli planują już też własną przyszłość po ukończeniu szkoły. Pozostał im jeszcze rok nauki w technikum. Mówią, że nie mają jeszcze konkretnych planów, ale na pewno chcą robić w przyszłości coś związanego z dronami. - Mamy teraz dwóch zapaleńców, ale jestem przekonany, że za rok będzie już takich więcej. To jest ogromna nisza do zagospodarowania i przez to wielka szansa na rynku pracy. Ta dziedzina dopiero się rozwija - mówi Artur Tutka.

Jak grać w kręgle przy użyciu drona?